Cmentarz żydowski w Lądku-Zdroju

Cmentarz żydowski w Lądku-Zdroju

I mamy sukces! Pan Burmistrz jest bardzo zmęczony pracą, a zwłaszcza nami, ale publicznie zapowiedział, że zgodzi się na tablicę oznaczającą cmentarz żydowski w Lądku-Zdroju, którą chcemy umieści przy ulicy Śnieżnej! Są jednak konsekwencje: jeśli miasto się zawali, będzie to nasza wina… Gdy uzyskamy pisemną odpowiedź z UMiG na nasz wniosek, opublikujemy całość korespondencji z urzędem na ten temat. A jeśli Pan Burmistrz nie wierzy, że w Lądku jest cmentarz żydowski, zapraszamy do lektury numeru specjalnego „Przylądka Historii” – tiny.pl/7nnrr

[A oto fragmenty zapisu wideokonferencji burmistrza Romana Kaczmarczyka z 17.11.2020 r.]

[nasze pytanie, zadane w 31 minucie konferencji, której temperatura wyraźnie stygła…]:

– Dzień dobry, rzecz nie najważniejsza teraz dla gminy, nie tej rangi co covid, dom zdrojowy itd, ale jednak pytam: jak długo będziemy jeszcze czekać na Pana odpowiedź w sprawie naszego wniosku dotyczącego cmentarza żydowskiego w Lądku-Zdroju? Pozdrawiam [pytam w imieniu Lądeckiego Towarzystwa Historyczno-Eksploracyjnego]

Burmistrz Kaczmarczyk [po odczytaniu pytania]:

– Nie rozumiem pana z tym pytaniem “jak długo będziemy jeszcze czekać”. Ono jest takie bardzo agresywne. Niech mi pan wierzy, naprawdę, pracując zdalnie, a nie zawalając ani jednej rzeczy, łącznie ze statystyką, sprawami budżetowymi itd, zasuwamy, ile możemy, żeby ogarnąć to wszystko. I nie jest to najważniejsza rzecz. Poza tym, chcąc odpowiedzieć na to pana pytanie w sprawie cmentarza żydowskiego, musiałem zaciągnąć informację w kilku jeszcze innych miejscach, a więc okazało się, że tak naprawdę w ewidencji Lądka-Zdroju nie ma takiego pojęcia jak ‚cmentarz żydowski’. może on historycznie kiedyś występował, ale w ewidencji nie ma. Ani w planie miasta, ani w planie zagospodarowania, ani w studium, ani nigdzie. Musiałem wysłać do powiatu, do konserwatora zabytków do Wałbrzycha, i czekamy na wszystkie informacje.

W międzyczasie, tak naprawdę, z tego co pamiętam, nie wiem, czy tam sięgnęliście państwo pamięcią, 15 lat, może 18 lat temu, jakaś instytucja żydowska z Warszawy, nie wiem, ponoć bez zgody gminy, ogrodziła tam naprzeciwko “Biedronki” ten teren, który oni uznali, że był cmentarzem żydowskim i ten teren jest ogrodzony. Pomimo, że jest to teren gminny. Być może wypadałoby się tym zająć. A państwu – z tego co wiem – chodzi o ten teren obok, który jest nieogrodzony, ale ten zbór żydowski tamtego terenu nie uznał jako cmentarz żydowski. Tylko ten właśnie, ten narożny, na którym wisi nawet ogłoszenie.

Myślę, że… Ja nie jestem stroną zainteresowaną. Kompletnie. Od razu zaznaczam, bo nie widzę potrzeby na dzień dzisiejszy, żebym JA w dobie pandemii i problemów ze szkołami i z organizacją wszystkiego, zajmował się tym. Jeśli państwo uważają, że jest to istotne, i tak ważne, to myślę, że jesteście bardzo dobrą instytucją, czyli stowarzyszeniem, i wy możecie się zwrócić do danej organizacji żydowskiej w Warszawie, i uzyskacie być może u nich wszystkie potrzebne rzeczy. A jeżeli one będą, ja wam pozwolę na wieszanie czegokolwiek, co oczywiście nie godzi w żadne inne jakieś tam… yyy… sprawy światopoglądowe i…  i z tym związane. I nie będę robił żadnych przeszkód. Jeżeli takie wyjście państwa urządza, to proszę bardzo. Natomiast zadając pytanie, proszę mnie nie stawiać w takiej sytuacji, bo naprawdę, czasami słuchając tego typu zachowań mam wrażenie, że jakbym był osobą, że jestem osobą, która nic nie chce zrobić. Co nie jest prawdą.

Jestem też człowiekiem, tak jak każdy z państwa. I uwierzcie mi, ilość spraw, które do mnie trafiają, to nie są nawet dziesiątki, tylko setki dosłownie. I człowiek już naprawdę momentami wysiada. Tym bardziej teraz w okresie pandemii mnóstwo ludzi nie ma co z sobą zrobić, naczyta się w internecie różnych rzeczy i ludzie listy piszą. Dostaję codziennie tak potężną ilość pism, tak absurdalnych momentami, że aż myślę… Odwołanie od odwołań od odwołań… Gdzieś ktoś coś przeczytał, odwołuje się od wszystkiego i duża grupa moich pracowników, zamiast zająć się pracą, bądź przygotowywać się już do przyszłości, na przyszłość dla miasta, to praktycznie siedzi i pisze pisma, które naprawdę nieraz ciężko wymyślić, bądź uzgadniać z radcą prawnym, i jednym i drugim, na które i tak dostaniemy pismo, że się państwo nie zgadzają, bo w internecie jest tak i owak. Trochę to nie tak. Bardzo bym prosił o to by podejść do tego tak, no, z wyczuciem.

[nasza odpowiedź burmistrzowi]:

– I właśnie tylko o to nam chodzi: o Pana zgodę! [resztę zrobimy my i nie zamierzamy obciążać tym gminy].

Burmistrz Kaczmarczyk:

– Oczywiście, tak jak mówiłem, na tablicę wydam zgodę zawsze, tak samo jak wydałem zgodę na inne tego typu miejsca. Tak samo tablica np. na remizie. Coś, co upamiętnia, co pokazuje historię, zawsze bardzo chętnie się z tego [słowo niezrozumiałe].

[uczestnik wideokonferencji, niejaki “Tomasz Tomasz”]:

– Proponuję zaorać ten niby cmentarz i zrobić tam parking dla działkowców.

Burmistrz Kaczmarczyk:

– Jest to dość ciekawa propozycja. Ja myślę, żeby po prostu porozmawiać z osobami, które chcą tam postawić tablicę. Nie wiem, czy w tym miejscu byłby dobry parking […].

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.