Jest taki dom
Chyba każdy lądczanin kojarzy dom nad Białą Lądecką, którego ściana pokryta jest dużym malowidłem. Teraz może słabiej widocznym niż kiedyś, bo zasłoniętym przez drzewa, ale nadal wzbudzającym zainteresowanie przyjezdnych. Przed wojną w domu przy Uferstrasse 4 (obecnie Nadbrzeżna 4) mieszkał mistrz malarski (malermeister) Franz Fellmann. Trzeba tu wyjaśnić, że chodzi tu bardziej o malarza budowlanego niż artystę malarza. Przed 1945 rokiem budynek z pewnością pokryty był też napisami. Obok wspomnianego wyżej malowidła, nad rzędem trzech okien był napis Franz Fellmann Malermeister. Napisy zdobiły też boczną ścianę budynku, chociaż z racji niezbyt dobrej jakości zdjęcia ciężko powiedzieć o czym mówiły. Być może była to jakaś reklama. Co ciekawe, pod adresem Uferstrasse 4a mieszkał inny mistrz malarski – Fellmann Gerhard, być może brat Franza.
Kim jest postać przedstawiona na malowidle? To święty Łukasz, autor trzeciej Ewangelii. Nie należał do grona dwunastu apostołów Jezusa, chrzest miał przyjąć z rąk św. Pawła Apostoła podczas jego drugiej podróży misyjnej. Wtedy też został jego uczniem. Według tradycji św. Łukasz zmarł w Beocji (historyczna kraina w Grecji) w wieku 84 lat, a pochowany został w Efezie lub Tebach.
W VI wieku zaczęto przypisywać mu autorstwo wielu ikon, w tym obrazu Marii Theotokos, Czarnej Madonny czy wizerunku Matki Boskiej Kostromskiej.
Wedle tradycji św. Łukasz był lekarzem, jak o tym pisze wprost św. Paweł Apostoł, dlatego też często przedstawiany jest w czapce lekarskiej. Jego atrybutami są byk, wół, księga, zwój, paleta malarska, papier i kamień. Święty Łukasz jest patronem Hiszpanii, introligatorów, lekarzy chirurgów, rzeźbiarzy, grafików, historyków, notariuszy, złotników oraz malarzy. Chyba ostatni z wymienionych zawodów spowodował umieszczenie portretu św. Łukasza na ścianie budynku przy ul. Nadbrzeżnej 4.
Święty Łukasz przedstawiony został tam jako unoszący się na obłoku, z aureolą nad głową. Na malowidle uchwycony został moment, w którym święty tworzy wizerunek Matki Boskiej. Świadczy o tym trzymana w lewej ręce paleta z farbami, a w prawej pędzel. Przed nim na sztaludze znajduje się płótno z Matką Boską.
W dziele “Translatio Tabulae Beatae Mariae Virginis, quam Sanctus Lucas depinxit propris manibus” (“Przenosiny tablicy Błogosławionej Maryi Dziewicy, którą święty Łukasz wymalował własnymi rękami”) przedstawiono legendę związaną z powstaniem wizerunku Maryi.
Miał go namalować św. Łukasz Ewangelista na deskach stołu, przy którym posiłki spożywała Święta Rodzina w domu Maryi w Jerozolimie. Obraz do Konstantynopola przeniósł cesarz Konstantyn Wielki. Został tam umieszczony w świątyni i zaczął słynąć łaskami. Następnie miał zostać podarowany księciu ruskiemu Lwu Halickiemu. W czasie wojny prowadzonej na Rusi przez Ludwika Węgierskiego (Andegaweńskiego) obraz ukryty został na zamku w Bełzie. Po zdobyciu zamku przez Ludwika, namiestnikiem w nim zasiadającym został książę opolski Władysław Opolczyk. Po raz ostatni wizerunek stworzony, według legendy, ręką samego św. Łukasza zmienił miejsce przechowywania. Władysław Opolczyk nakazał umieścić go w ufundowanym przez siebie klasztorze paulinów w… Częstochowie. Obraz ten to oczywiście obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.
A co z malowidłem na ścianie budynku? Niestety z roku na rok blednie i niszczeje. Wymaga ręki fachowego konserwatora, który przywróciłby mu blask.
Przy okazji polecam lekturę książki Marka Sikorskiego – Lądek-Zdrój. Zabytki i historia.
One thought on “Jest taki dom”
Dziekujemy za dokladnie I ciekawe informacje